Uważaj! Zebra może kopnąć.
30.07.2015 - 16:27
Wszystko wskazuje na to, że rozwiązanie, o którym mówiło się od dawna znajdzie swoje odzwierciedlenie w przepisach Ustawy prawo o ruchu drogowym. Chodzi o zmiany dotyczące pierwszeństwa pieszych, którzy będą uprzywilejowani nie tylko na pasach, ale także w czasie oczekiwania na przejście. Jeśli nowe przepisy przebrną w obecnym kształcie przez cały proces legislacyjny, wejdą w życie z początkiem 2017 roku.
Chciałbym jednak wskazać, że nowe obowiązki dotyczyć będą użytkowników dróg po dwóch stronach "barykady" - czyli zarówno wobec kierowców, jak i pieszych. Według nowych przepisów, które zatwierdzić musi jeszcze Senat i Prezydent, pieszy będzie miał zawsze pierwszeństwo przed pojazdem (wyjątkiem ma być pojazd szynowy) nie tylko znajdując się już na przejściu, ale również w chwili oczekiwania przed "zebrą" na przejście przez jezdnię.
![Uważaj! Zebra może kopnąć.](images/news/small/1023.jpg)
Na czym mają polegać zmiany przepisów? Ze strony kierowców ustąpienie pierwszeństwa pieszym nieznajdującym się jeszcze na przejściu będzie polegało na powstrzymaniu się od ruchu w sytuacji, gdyby dalsza jazda zmusiła pieszego do zwolnienia, przyspieszenia, zatrzymania się czy niewkroczenia na pasy. Oznacza to tyle, że kierowcy zbliżając się do przejścia, gdy w jego obrębie zobaczą oczekujących przed nim pieszych, będą zobowiązani się zatrzymywać.
Nowe, proponowane wciąż przepisy, mają zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Uważam jednak, że bezsporną jest teza, iż nowe przepisy to ogromna rewolucja i przyczynek do poprawy bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu drogowego, a takimi są właśnie piesi. Pamiętać musimy jednak, że nowe regulacje, które w życie wejdą najwcześniej za półtora roku nie mogą być odbierane przez pieszych jako ich absolutne uprzywilejowanie. Na pieszych bowiem – także w myśl proponowanych zmian przepisów – będzie ciążył przed wejściem na pasy absolutny obowiązek upewnienia się, że kierowca zbliżającego się pojazdu faktycznie się zatrzymuje. I pozostanie obecnie obowiązujący zapis zakazujący wchodzenia bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Okres kilkunastu miesięcy, który poprzedzi wejście w życie zmian, to czas na edukację i kampanie społeczne uświadamiające zarówno pieszych, jak i kierowców.
W pieszych ukorzenić będzie trzeba przekonanie, że nie są przysłowiowymi „świętymi krowami”, a nowe przepisy mają na celu przede wszystkim unaocznienie kierowcom, że piesi w ruchu drogowym są ważni, co udało się w wielu innych europejskich krajach osiągnąć już przed laty. Po zmianach pieszy nieco bardziej przepisami chroniony wciąż absolutnie nie powinien w sytuacji, gdy będzie miał pierwszeństwo rezygnować z ostrożności, tym bardziej, że wyżej wskazany zapis będzie ich wciąż do tego zobowiązywał. W mojej ocenie zarzuty, iż nowe przepisy spowodują wzrost wypadków z udziałem pieszych, ponieważ ci „rozochoceni” nowym prawem będą na ślepo wchodzili na pasy, są chybione. Pamiętajmy, że w Polsce od dziesiątek lat wpaja się dzieciom – zarówno w wieku przedszkolnym, jak i szkolnym – prawidłowe postawy i zachowania w obrębie przejść. Każdy z nas, nawet dorosłych, pamięta z lat dziecięcych, jak wpajano nam: spójrz w lewo, w prawo i znowu w lewo! I to, drodzy państwo i przede wszystkim piesi, się nie zmieni i według nowych, wciąż przyszłych reguł, nigdy nie będziemy mogli o tym zapominać. Celem proponowanych zmian kodeksu drogowego nie jest ani „rozpasanie pieszych”, ani dyscyplinowanie kierowców. I o tym ewidentnie zapominają przeciwnicy propozycji, którzy chyba jednocześnie zapominają także o liczbie wypadków w Polsce i o tym, że pod względem bezpieczeństwa na drogach jesteśmy w europejskim, niechlubnym ogonie. W innych krajach Europy (i nie tylko) normą jest życzliwość wobec pieszych i nie do pomyślenia są sytuacje, w których to pieszy oczekuje na przejście przez jezdnię w wyznaczonym do tego celu miejscu!
Celem proponowanej zmiany przepisów jest tak naprawdę unormowanie nie zawsze dobrych stosunków między kierowcami, a pieszymi. Uważam, że nowe regulacje nie będą furtką ku temu, by karać kierowców. Przypomnę, że od wielu lat obowiązują przepisy zobowiązujące kierowców do zachowywania szczególnej ostrożności w obrębie przejść dla pieszych i tutaj niewiele się zmienia. Jako kierowcy, którym również jestem, powinniśmy nawet w niewygodnych dla nas na pierwszy rzut oka przepisach doszukiwać się pozytywów. A dzięki akcjom edukacyjnym i uświadamiającym pieszych i kierowców oraz dzięki klarownemu unormowaniu zasad zachowywania się przez obie strony w obrębie przejść dla pieszych wyciągniemy pozytywy dla nas wszystkich. Wszak każdy kierowca jest również czasami pieszym. W krajach rozwiniętych kierowca jest wobec pieszych bardzo życzliwy i z uśmiechem na twarzy zatrzymuje się przed każdym przejściem, przed którym oczekują piesi. Robi to już naturalnie, niejako z automatu, choć także często obligują go do tego uchwalone przed laty przepisy. Takiego podejścia do sprawy życzę także naszym kierowcom.
Jacek Bogusławski
zdjęcie: policja.pl
Komentarze
Brak komentarzy